Sescom rusza na Zachód

Materiał partnera: HSBC

Spółka działa zaledwie od ośmiu lat, a już stała się międzynarodowym przedsiębiorstwem dostarczającym szeroki zakres usług technicznych

Sescom jest dostawcą rozwiązań z zakresu IT & Facility. Dysponuje autorskimi technologiami: Platformą SES Support — usprawniającą procesy utrzymania technicznego oraz rozwijanym w ramach spółki zależnej SDC — Systemem SES Control — rozwiązaniem klasy Energy Management System, które umożliwia optymalizację zużycia energii elektrycznej i innych mediów, monitoring parametrów technicznych, analizę danych oraz zdalne sterowanie urządzeniami i oświetleniem. Z usług firmy korzysta już ponad 30 tys. placówek w ponad 20 krajach. Do grona jej klientów należą m.in. LPP, Rossmann, Piotr i Paweł, Eurobank, Orsay.

Wczesny start

Sławomir Halbryt, obecnie prezes Sescomu, zawsze widział się w roli przedsiębiorcy, zwłaszcza że — jak mówi — oferty pracy na rynku, kiedy kończył studia na początku lat 90., nie były zbyt atrakcyjne. Czasy sprzyjały natomiast zakładaniu własnych firm. Zaryzykował więc wspólnie z kolegą. — Profil naszej działalności był zgodny z profilem moich studiów, czyli elektroniką. Zajmowaliśmy się m.in. systemami alarmowymi i telewizją przemysłową. Wykorzystaliśmy fakt, że powstawało wówczas wiele banków, które były pierwszymi odbiorcami naszych usług. Takie były moje początki w biznesie — wspomina Sławomir Halbryt. Pierwsza firma szybko ruszyła poza granice, już w 1993 r. rozpoczęła działalność na rynku rosyjskim. Najpierw świadczyła usługi dla banków, a od końca lat 90. także dla sieci handlowych.

— Wtedy rozpoczął się boom na ich budowę w Polsce przez zagranicznych inwestorów.Przy realizacji jednego z kontraktów w Kaliningradzie poszerzyliśmy zakres oferowanych usług o instalacje elektryczne, układy wentylacji i klimatyzacji i usługi ogólnobudowlane — opowiada prezes. Sescom, który dzisiaj rozwija się w szybkim tempie, powstał po latach doświadczeń — w 2008 roku. Rok wcześniej powstała pierwsza wersja Platformy SES Support.

— Rejestracja firmy to czas tuż po upadku Lehman Brothers, czyli początek kryzysu finansowego na świecie. Dużo myśleliśmy o tym, czy to dobry moment na start nowego biznesu. Klienci dość radykalnie cięli koszty i szukali oszczędności. Okazało się jednak, że nasza oferta świetnie wpisała się w ich potrzeby. Nasze rozwiązania pozwalały im kontrolować i optymalizować wydatki na utrzymanie techniczne. Kryzys wielu firmom zaszkodził, ale naszej wręcz pomógł w rozwoju — dodaje Sławomir Halbryt. Obsługa pierwszego dużego klienta wiązała się z wykonaniem usług serwisowych klimatyzacji w wielu placówkach.

— Skoordynowanie i wykonanie tak licznych prac na rozległym terenie było dużym wyzwaniem i zarazem sukcesem dla młodej firmy, którą wtedy byliśmy. Nasz rozwój od samego początku był dynamiczny. W pierwszym roku działalności obroty sięgnęły już 3,5 mln zł, a wzrost angażował coraz większą grupę ludzi — z dumą mówi prezes Sescomu. Od początku wiedział, że o przyszłym sukcesie firmy zadecyduje skala jej działalności. — Zaczęliśmy od rynku polskiego. To tu zdobywaliśmy doświadczenie, zaczynaliśmy budować markę i gromadziliśmy kapitał na dalszy rozwój, jednak od początku naszym celem był rozwój globalny — opowiada szef Sescomu.

Ekspansja zagraniczna stała się faktem po trzech latach — w 2011 r. klienci docenili poziom usług firmy i zaproponowali współpracę na rynku czeskim. W ten sposób powstała pierwsza spółka zagraniczna. — Jako nowa firma na rynku międzynarodowym musieliśmy przekonać do siebie nie tylko nowych klientów, ale też pracowników, współpracowników i dostawców. Specyfika lokalnego rynku jest ważna i należy ją brać pod uwagę w każdym aspekcie działalności — podkreśla Sławomir Halbryt.

Siłą Sescomu — jak mówi prezes — jest skalowalny model biznesu, zdolność do adaptacji oraz posiadana technologia. — Zaplecze technologiczne wyróżniało i wciąż wyróżnia nas spośród innych firm — podkreśla przedsiębiorca. Dzisiaj Sescom jest grupą kapitałową i ma trzy marki: Sescom, SDC i Sestore. Posiada też cztery spółki zagraniczne: czeską, węgierską, niemiecką i austriacką.

Przepis na sukces

Sławomir Halbryt widzi, jak duży wpływ na rozwój Sescomu miały zmiany na rynku. Patrzy więc perspektywicznie i przy planowaniu dalszych działań stara się przewidzieć jak najwięcej, jednak akceptuje zmienność i fakt, że coś może firmę zaskoczyć.

— W Sescomie nauczyłem się, jak ważna jest umiejętność szybkiej adaptacji do zmian, a wręcz aktywne poszukiwanie nowych możliwości poprzez otwarcie na szanse rynkowe, nowe rozwiązania, trendy i wiedzę. Dzisiaj to szczególne wyzwanie, bo otoczenie gospodarcze i społeczne są bardzo dynamiczne, a na rynku króluje niepewność — mówi Sławomir Halbryt.

Przy wchodzeniu na kolejne rynki ciągle dziwi go jednak różnorodność przepisów regulujących działalność gospodarczą w poszczególnych krajach Unii Europejskiej, w tym prawa podatkowego oraz warunków zatrudnienia. Ale nie są to bariery nie do przejścia. Szef Sescom ma swoją trzyskładnikową receptę na sukces. Pierwszym składnikiem jest adaptacja do zmian, drugim konserwatywne podejście do stabilności finansowej firmy, bo bez względu na to, jak niepewny jest rynek, bezpieczeństwo finansowe firmy nie ma prawa stać pod znakiem zapytania. Za najważniejszy klucz do radzenia sobie z wszelkimi trudnościami uważa jednak zespół zmotywowanych ludzi.

— Taki zestaw silnych stron buduje odporność i zdolność do radzenia sobie w naprawdę różnych sytuacjach — podkreśla prezes. Planuje też dalszy rozwój spółki. Europa Środkowa i Wschodnia już mu nie wystarczają, mimo że firma wypracowała tu sobie bardzo dobrą pozycję. Teraz będzie podbijał Europę Zachodnią.

— Mieszkańcy Europy Zachodniej w większym stopniu niż w Europie Środkowej korzystają z usług. Świadomość korzyści płynących z outsourcingu i otwartość na współpracę z firmami zewnętrznymi, zwłaszcza tymi wspomagającymi biznes, jest powszechna. Naszemu rozwojowi w tym regionie sprzyjają także oczekiwania naszych klientów, którzy gotowi są dać nam szansę współpracy na nowych rynkach — tłumaczy Sławomir Halbryt. Wielu obecnych klientów Sescomu ma placówki w Wielkiej Brytanii, Francji czy Hiszpanii, ale prezes myśli nie tylko o tych rynkach. W przyszłości planuje wejścia na jeszcze bardziej wymagające, np. w Ameryce Północnej i w Azji.

Ciągły rozwój

Od listopada ubiegłego roku w Londynie działa biuro Business Development Unit, które odpowiada za międzynarodową ekspansję firmy. Teraz nadchodzi czas na otwarcie spółki brytyjskiej. Zmienność na unijnym rynku nasila się, dlatego Sescom bierze pod uwagę możliwość otwarcia kolejnych biur ds. rozwoju w innych krajach. Firma chce skutecznie docierać do swoich odbiorców. Poza Londynem spółka ma biura w Mediolanie, Wiedniu i Bukareszcie. W kwietniu kupiła zorganizowaną część przedsiębiorstwa firmy Cube.ITG i poszerzyła ofertę o rozwiązania z zakresu infrastruktury IT i multimediów.

Do ważniejszych celów Sescomu należy też zmiana rynku notowań z NewConnect na duży parkiet GPW, dlatego prace nad prospektem emisyjnym już trwają. Spółka chce też sięgnąć po dotacje unijne zarówno z programów regionalnych, krajowych, jak i zarządzanych bezpośrednio w Brukseli. — Wejście na duży parkiet oraz wsparcie unijne umożliwią nam dalszą ekspansję oraz umocnienie pozycji poprzez inwestycje w badania i rozwój, kapitał ludzki i nowe technologie — mówi Sławomir Halbryt. Później świat stanie otworem.

 

KOMENTARZ PARTNERA SEKCJI

Strategia musi być dopasowana

KONRAD LIPSKI

DYREKTOR DS. BANKOWOŚCI KORPORACYJNEJ, HSBC BANK POLSKA SA

Firmie Sescom w zaledwie 8 lat od rozpoczęcia działalności udało się to, czego nie osiągnęło wiele polskich firm o znacznie dłuższej historii: ekspansja zagraniczna. Sukces jest tym większy, że jest to przedsiębiorstwo usługowe, podczas gdy większość eksportu z Polski to towary. O sukcesie Sescomu zadecydowało kilka czynników, ale kluczowy był pomysł oraz umiejętność identyfikowania i wykorzystywania szans. Wielu przedsiębiorców nie odważyłoby się rozpocząć nowej działalności u progu kryzysu, jednak twórcy Sescomu zaryzykowali, bo silniejsze od obaw było przekonanie i wiara, że mają do zaoferowania wyjątkowe rozwiązanie. Czas pokazał, że mieli rację, „kto nie gra, ten nie wygrywa”. Gdy stało się jasne, że pomysł jest dobry i sprawdza się w praktyce, firma — oprócz ciągłego wpowadzania komplementarnych usług — postawiła na ekspansję geograficzną. W tym apekcie ważne okazało się umiejętne korzystanie z doświadczeń zdobytych w Polsce przy jednoczesnym uwzględnieniu specyfiki kolejnychrynków, na które wchodziła spółka. Sescom nie popełnił błędu, który niestety często popełniają firmy wychodzące na rynki zagraniczne, zakładając, że skoro dana strategia sprawdziła się na rynku krajowym, można ją skopiować i zastosować w innych krajach. Nawet najbardziej innowacyjne czy najwyższej jakości rozwiązania mogą nie zostać dobrze przyjęte na danym rynku zagranicznym, jeśli nie są dostosowane do specyfiki i oczekiwań lokalnych nabywców. W przypadku eksportu usług jest to nawet bardziej istotne niż w przypadku eksportu towarów. W realizacji ambitnych planów, szczególnie jeśli wykraczają one poza granice rodzimego „podwórka”, istotna jest również troska o finansową stronę przedsięwzięcia. Sescom dba o dywersyfikację źródeł finansowania swojego rozwoju (giełda, dotacje unijne, instrumenty dłużne), w rozsądny sposób finansując przejęcia oraz inwestując w technologie. Dzięki temu spółka rośnie w siłę i utrzymuje przewagę nad konkurencją.

© Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Więcej na ten temat

Partner serwisu

HSBC

Wideo

Sebastian Grabek

Sebastian Grabek

Eksperci

Sebastian
Grabek
Zofia Sitnik

Zofia Sitnik

Eksperci

Zofia
Sitnik
Krzysztof Woźniak

Krzysztof Woźniak

Eksperci

Krzysztof
Woźniak